Gdy jakąś okolicę ciała nazywa się strefą niebezpieczną, słusznie zwraca się uwagę na fakt, że możliwe jest spowodowanie uszkodzeń tej struktury w trakcie pracy z pacjentem. Jednak możliwość skrzywdzenia kogoś to nie to samo, co pewność. Mając odpowiednią wiedzę, można ograniczyć obszary dotąd znane z podwyższonego ryzyka i tym samym otworzyć nowe możliwości w efektywnym leczeniu.
Jednym z obszarów uznanych za strefy niebezpieczne jest trójkąt uda, zwany kolokwialnie pachwiną. Nie jest to łatwa okolica do pracy, wymaga od terapeuty rozwagi i precyzji. Jednak jeśli całkowicie pominie się tę okolicę, wówczas trudna staje się praca na biodrach w ich chronicznym zgięciu czy przodopochylonej miednicy. A to właśnie są częste przyczyny bolesnych lędźwi czy problemów z kością krzyżową. Gdy pracuje się w przestrzeni (o kształcie piramidy) pomiędzy żebrami a kością ramienną, nieodzowna jest precyzja i uwaga. Nie ma innych sposobów na dotarcie do mięśni podłopatkowego, zębatego czy piersiowego mniejszego.
Trójkąt uda jest – jak zaznaczono wyżej – odpowiednikiem dołu pachowego na kończynie dolnej. Przechodzą przez niego wiązki nerwów i naczyń łączących kończynę do jamy brzusznej. Poza tym trójkąt uda wiąże się z wysokim ładunkiem emocjonalnym. Jest blisko spojenia łonowego, a przez to seksualności. Pacjenci często pr...